Matematyka może być prosta?
Matematyka była niegdyś rozumiana jako nauka o liczbach (arytmetyka) i figurach (bryłach) geometrycznych (geometria). Do dziś w popularnych encyklopediach określana jest jako nauka o wielkościach, czyli o stosunkach ilościowych i formach przestrzennych. Z biegiem czasu dodano również do obszaru zainteresowań matematyki wszystko, co wiąże się z pojęciem granicy.
Matematyka uczy precyzyjnego myślenia i nie ma to wiele wspólnego z liczbami. Dla mnie matematyka w pierwszym skojarzeniu to bardziej obrazy, geometria niż arytmetyka. I bardzo mnie denerwuje, kiedy mój student odpowiadając na pytanie nie ilustruje odpowiedzi rysunkiem, bo zaczynam podejrzewać, że on tego wszystkiego nie widzi. Matematyka to jest w gruncie rzeczy wyobraźnia, która przewyższa wszelkie pomysły poetyckie. Wiadomo, że istnieje skończoność i nieskończoność i że religia obiecuje życie wieczne, nieskończone. Tymczasem w matematyce jest wiele różnych nieskończoności, są nieskończoności większe, mniejsze i różny sposób ich liczenia. Aparat pojęciowy matematyki jest szalenie bogaty i umożliwia znacznie lepsze, precyzyjniejsze myślenie.
Jest prawo mówiące, że gdy dwóch ludzi ma coś zrobić, to matematyk, jeśli jest jednym z nich, zawsze zrobi to lepiej. Gdy mój tata piekł gwiazdki, takie kruche ciasteczka posypane cukrem z dziurką w środku, ja jako dziecko miałem obowiązek pakowania ich do kartonów. I nawet podczas tej czynności uprawiałem pewną matematykę, bo ciastka można było pakować tak jak mój tata, natomiast ja wymyśliłem lepszy sposób pakowania, dzięki któremu znacznie więcej dało się upakować. Zawinąłem również w swoim życiu wiele cukierków krówek w papierki i wtedy także matematyczny sposób widzenia bardzo mi pomógł. Ale o szczegółach może nie będę mówił.
Reasumując wszystkie aspekty kwintesencji tematu, dochodzę do fundamentalnej konkluzji - warto studiować, nie warto ściągać.©
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL